Relief na budynku dawnej szkoły w Chełmku
„Relief na budynku dawnej szkoły „Ósemki" przy ul. Krakowskiej w Chełmku, wrósł w przestrzeń naszego miasteczka. Niezwykle interesujący obiekt artystyczny jest kompozycją czterdziestu wykutych w blasze (cynkowej? aluminiowej?) kasetonów. Praca o wymiarach 6,2 x 3,9 m idealnie komponuje się ze szlachetną, modernistyczną bryłą budynku. Patyna czasu i zapomnienia, równomiernie pokrywa budowlę i jej otoczenie. Mamy nadzieję, że doczeka się należnej świetności. Będziemy wdzięczni, jeżeli podzielicie się Państwo swoją wiedzą i wspomnieniami. Bardzo nas interesuje, kto był autorem pomysłu i w jakich okolicznościach powstawała praca. Liczymy na pamięć byłych uczniów szkoły obuwniczej. Wiemy, że kasetony wykuwane były w ramach uczniowskich praktyk i warsztatów". Taki tekst zamieściliśmy na facebookowym profilu MOKSiR w kwietniu 2020 roku. Reakcje internautów okazały się żywe i owocne. Dla wielu mieszkańców obiekt stał się ponownym odkryciem. Rezultatem dyskusji, korespondencji oraz licznych rozmów było dokładne ustalenie nazwiska twórcy artystycznej koncepcji reliefu. Okazało się, że w latach siedemdziesiątych XX wieku dyrekcja Południowych Zakładów Przemysłu Skórzanego „Chełmek" ogłosiła konkurs na opracowanie koncepcji obiektu artystycznego na ścianie szkoły zakładowej. Autorką zwycięskiej pracy została Maria Blotko-Kiszka - absolwentka ASP w Krakowie, malarka, twórczyni tkanin artystycznych, projektantka obuwia w PZPS „Chełmek". O fakcie poinformował nas syn Aleksander Kiszka. Z relacji artystki wynika, że prace na konkurs przedstawiło kilku autorów, między innymi jej mąż, Bohdan Kiszka. Podczas realizacji to on w zastępstwie żony nadzorował jej przebieg. Przypomnijmy, że praca powstawała na terenie warsztatów szkolnych mieszczących się w piwnicach budynku. Szczególnie zaangażowaną osobą był nauczyciel zawodu Zbigniew Okarmus. Z jego relacji dowiadujemy się, że wykonanie czterdziestu elementów kompozycji trwało ponad dwa lata. Zadanie wymagało od kadry i uczniów wypracowania skutecznej metody formowania powierzchni blach. Obróbka pozornie plastycznego aluminium stanowiła duże wyzwanie, a osiągnięty efekt był dla szkoły i uczniów powodem dumy. Pierwszą osobą, która ukierunkowała nasze poszukiwania i ustalenia była Pani Halina Cudak, emerytowana nauczycielka Powiatowego Zespółu nr 8 Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Chełmku. Mimo starań, nadal nie udało się ustalić dokładnej daty zakończenia i odsłonięcia kompozycji. Szczęśliwym trafem facebookowy post dotarł również do dr hab. Moniki Bogdanowskiej. Znana konserwator dzieł sztuki, pełniąca funkcję Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków zainteresowała się zapomnianym reliefem i kulturowym dorobkiem naszej miejscowości. W tym samym czasie nawiązała kontakt z ośrodkiem kultury Pani Bożena Kostuch. Kustosz Muzeum Narodowego w Krakowie, autorka książki „Kolor i blask. Ceramika architektoniczna oraz mozaiki w Krakowie i Małopolsce po 1945 roku", podjęła działania, by realizacja z Chełmka uzyskała status zabytku. Mamy nadzieję, że uchroni to unikalny i cenny obiekt przed zniweczeniem oraz uzmysłowi mieszkańcom jego znaczenie dla lokalnej i polskiej kultury.
Publikujemy refleksję Pani dr hab. Moniki Bogdanowskiej - Małopolskiej Wojewódzkiej Konserwator Zabytków z wizyty w Chełmku w czerwcu 2020 roku.
To miejsce splata wiele opowieści. Gdyby ktoś chciał znaleźć tło na którym rozgrywają się burzliwe polskie losy minionych stu lat – nie mógłby trafić lepiej. Wartością dodaną jest w tej konkretnej historii miejsca pozytywne zakończenie, które, przyznajmy, tak rzadko się w naszych dziejach zdarza. Tu historia zaczyna się od wizji: droga przez las i idea jednego z najwybitniejszych europejskich przedsiębiorców, który postanawia wybudować tu właśnie fabrykę i miasto-ogród dla pracowników. Miasto-ogród.. to za mało! Bo tu nie tylko o ogród szło, ale też o potęgę sportową: korty tenisowe, boiska piłkarskie, a nawet… skocznię narciarską. I tak, pośrodku lasów realizowany jest niezwykły projekt – wizjoner współpracuje z le Corbusierem i z całym zespołem projektantów – buduje zakład produkcyjny i uruchamia franczyzę – w całej II RP powstaje 400 sklepów sprzedających to, co każdy musi mieć: Buty. Bata… Po wojnie w znacjonalizowanym kompleksie utworzona zostaje fabryka obuwia Chełmek – w oparciu o kapitalne przedwojenne know-how, posiadane zasoby działa produkcja, a nawet powstają nowe zakłady w innym miejscach – jak np. Syrena, impet jest tak wielki, że nawet dobrze znane dziś polskie marki z firmy Baty czerpią doświadczenia. Przychodzi transformacja i praktycznie koniec produkcji, zakłady zostają zamknięte w 2012 roku.. Dla wielu gmin, które znalazły się w podobnej sytuacji byłby to kres. Ale nie dla Chełmka! Dzielne miasteczko ma mnóstwo pozytywnej energii i buduje swą markę na kapitalnej – choć króciutkiej - tradycji. Zwiedzamy budynek Kotłowni – dziś już unowocześniony ale industrialne klimaty służą.. kulturze! Odbywają się tu koncerty, gmina prowadzi konserwację reklamowego muralu z lat 1970-tych (ileż takich obiektów pokryto styropianem i zamalowano!), remontowane są też korty tenisowe, które sąsiadują z kapitalnym zespołem mieszkalnym zakładów Baty – z przepięknymi, pomnikowymi (!) rododendronami. A my przyjechaliśmy tu m.in. po to, by zobaczyć bardzo ciekawy obiekt – metaloplastykę stworzoną na ścianie szkoły dla młodych pracowników zakładów obuwniczych w latach 1970-tych przez działających tu designerów pp. Kiszków. Nb: logo Chełmka stworzył jeden z wybitniejszych polskich projektantów, autor logotypów PKO, WSiP, Smyk. Pollena-Uroda – Karol Śliwka. Krótka historia – a ileż wątków, ileż inspiracji, a przede wszystkim cenne przesłanie, drogowskaz dla wielu polskich gmin – jak wspaniale można budować przyszłość na przeszłości. Wystarczy chcieć: słowem Chełmek.