pomniki skala 01

Był rok 1910, zbliżała się 500. rocznica bi­twy pod Grunwaldem. Wśród mieszkańców Chełmka i okolicznych wsi, a nawet Polaków za rzeką w zaborze pruskim, zwołano nad Prze­mszą wiec, w którym uczestniczył ks. Stanisław Stojałowski, organizator patriotycznego ruchu chłopskiego, a jego słowa tak właśnie zapamię­tali tam obecni: „Pamiętajcie, że nie jesteście ani Austriaka­mi, ani Niemcami, ale Polakami, a o tę Polskę musicie walczyć i wykorzystać każdą historycz­ną okazję, by to zamanifestować. W roku bieżą­cym przypada 500. rocznica zwycięstwa Jagieł­ły nad Krzyżakami, może by tę właśnie okazję wykorzystać do zorganizowania jakiejś patrio­tycznej uroczystości dla uczczenia tego histo­rycznego wydarzenia”.

Słowa te stały się inspiracją do podjęcia de­cyzji o budowie pomnika Grunwaldzkiego przez społeczeństwo chełmeckie. Inicjatywę i konkret­ne działanie w kierunku realizacji tego zamie­rzenia podjął w tym samym roku kierownik szkoły pan Błaszczyk.

Postanowiono zbudować na Skale pomnik, w miejscu najbardziej widocznym, z kamie­nia wapiennego o różnej wielkości, którego tu było pod dostatkiem. Dzieci szkolne i młodzież uzbierały mnóstwo kamienia, a po zniwelowa­niu miejsca pod pomnik, murarze z pomocą mło­dzieży „wystawili” pomnik może skromny, ale jakże wymowny, z wmurowaną od strony czoło­wej tablicą z napisem: „Grunwald 1410 – 1910”. Na jego wierzchołku miał znaleźć się biały orzeł – godło Polski, zwrócony w stronę zachodu, ku zaborowi pruskiemu za Przemszą, ale niestety nie udało się tego zrealizować.

„Była słoneczna niedziela, w ostatnich dniach września 1910 roku. Od samego rana dał się zauważyć we wsi ożywiony, większy niż za­zwyczaj ruch. Dzień ten bowiem był szczególny w historii wsi. Miał się w tym dniu dokonać akt poświęcenia pomnika upamiętniającego bitwę pod Grunwaldem. Na Skotnicy przy kapliczce zebrały się dzieci szkolne z chorągiewkami bia­ło-czerwonym wykonanymi z bibuły, część dzie­ci i młodzieży ubrana była w stroje krakowskie, a kobiety w dłu­gie kiecki okryte chustami.

Pod przewod­nictwem kie­rownika szko­ły wyruszył po­chód do oddalo­nego o 5 km ko­ścioła w Bobrku. Tam odbyła się uro­czysta Msza św. a ksiądz Woj­ciech Rybak wygłosił prze­siąknięte pa­triotyzmem ka­zanie. Po nabo­żeństwie pochód powiększony o mieszkańców okolicznych wsi udał się na Skałę, gdzie odby­ła się właściwa uroczystość. Wokół pomnika zebrały się tłumy miejscowych i okolicznych mieszkańców oraz zaproszeni go­ście z władz Krakowa, jeden z nich przedstawił rys historyczny i znaczenie zwycięstwa Jagiełły pod Grunwaldem dla wskrzeszenia ducha Po­laków w ciężkich chwilach niewoli.

Po poświęceniu przez ks. Rybaka pomnika ze­brani odśpiewali „Boże coś Polskę”, a orkiestra strażacka zagrała „Warszawiankę”, a jej me­lodia razem z radością wiwatujących popłynę­ła daleko tam aż za Przemszę, gdzie rozpierał się jeszcze bardziej niż austriacki, dufny oku­pant niemiecki”.

Za kilka lat wybuchła I wojna świa­towa, która przyniosła Polsce upragnioną wol­ność, do której przyczyniły się m.in. takie dzia­łania jak powyżej przedstawione.

Dwadzieścia lat międzywojennej wolności mi­nęło szybko, bogate w historyczne wydarze­nia, pełne poważnych przeobrażeń Chełmka, gdy z ufnością można było patrzeć na Skałę i na tę jej część, która do dziś nazywana jest Grunwaldem.

„Nadszedł wrzesień 1939 roku. Przez Polskę znów przewaliła się pożoga, przemoc, śmierć i niewola. Jednego z wiosennych, ciem­nych wieczorów 1940 roku dał się słyszeć na Skale stukot kilofów. Rano okazało się, że wierz­chołek Skały został obdarty z wyniosłej figury pomnika – hitlerowcy, jak złodzieje, po ciem­ku w nocy, bez świadków, zniszczyli ten sym­bol zwycięstwa Jagiełły”.

Minęły lata niemieckiej niewoli, wyniszczone społeczeństwo Chełmka kierowało swe wysił­ki na odbudowanie zrujnowanej i spalonej wsi. Z patriotycznej tradycji i potrzeby serca nie­śmiało rodziła się myśl, aby, mimo trudnych warunków, odbudować pomnik na Skale. W Echu Chełmka z 16 marca 1946 roku ukazał się żarliwy artykuł pana Fran­ciszka Pactwy wzywający do odbudowania tak ważnego dla chełmkowian pomnika: „Minęły ciężkie lata nagrodzone chwilą, której dożyliśmy. Niedługo obchodzić będziemy kolej­ną rocznicę walk pod Grunwaldem. Uczcijmy tę rocznicę! Uczcijmy ją odbudową naszego pomni­ka grunwaldzkiego. Postawmy go, by dla przy­szłych pokoleń był tym, czym stał się dla nas. Niech głos ten nie pozostanie bez echa”.

Apel spowodował łańcuch składek na ten cel od setek osób z Chełmka, a nawet z całej Polski głównie z szerokiego grona pracowników skle­pów fabrycznych. Uzyskane tak środki finan­sowe pozwoliły na zlecenie opracowania doku­mentacji nowego pomnika zespołowi architek­tów z Krakowa. Zaprzestano jednak na pewien czas budowy pomnika, wychodząc z założenia, że w tym czasie bardziej celowe było odbudowa­nie w czynie społecznym budynku szkoły pod­stawowej spalonej podczas działań wojennych w 1945 roku. Pieniądze zebrane na pomnik skierowano na ten cel.

Dopiero w 1964 roku staraniem dyrekcji PZPS w Chełmku wybudowano na Skale nowy po­mnik – obelisk, różniący się bardzo wyglądem od poprzedniego.

„ Była wtedy tak samo piękna, słonecz­na pogoda jak w owym roku 1910, tyle też, a może więcej uczestników brało udział w uro­czystości oddania pomnika. Była orkiestra i przemówienia, była urna zawierająca pro­chy bohaterów z pól bitewnych, byli znacz­ni goście.

Podobne nastroje towarzyszyły uczestnikom, choć w jakże odmiennych okolicznościach.

W uroczystościach uczestniczyli też, choć nie­liczni mieszkańcy Chełmka, którzy w pamięt­nym roku 1910 jako dzieci zbierali kamienie na budowę pomnika, a choć siwy włos oszronił skronie, łzy radości zaświtały w ich oczach”.

Pomnik od lat stoi na Skale dumnie i wyniośle, choć nie każ­dy z miesz­kańców Chełmka zna jego historię i nie zawsze chce uszano­wać to miej­sce. A my, którzy teraz i tutaj żyje­my, złóżmy razem z ze­branymi po­lnymi kwiata­mi hołd tym, którzy w tak odmiennych i trudnych czasach, choć prości i często niewykształceni, potrafili być patriotami.

źródło: W widłach Wisły i Przemszy - H.Hebda