magdalena hajnosz baner maly

Miejski Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji w Chełmku zaprasza do udziału w wystawie malarstwa i rysunku Magdaleny Hajnosz oraz koncercie muzyki gitarowej w wykonaniu Marcina Kuźniara. Podczas wydarzenia odbędzie się również uroczyste wręczenie nagród w konkursie fotograficznym "Drzewo i człowiek".

"Moja twórczość to malarstwo, rysunek i fotografia. W każdym z tych mediów interesuje mnie rodzaj ekspresji przypisany danej technice. MALARSTWO to kolor i gest. Spontaniczność i energia. Emocje wizualne i kolorystyczne. Ruch, światło i przestrzeń na płaskiej nieprzezroczystej powierzchni. FOTOGRAFIA to szybkie spojrzenie i szukanie szczegółów które zahaczają o abstrakcję… RYSUNEK jest dla mnie rodzajem medytacji. Technika rysowania piórkiem, piórem, stalówką jest bardzo pracochłonna ale pozwala na przekazanie ciszy i skupienia która też jest innym rodzajem ekspresji.
 
Magdalena Hajnosz | Tworzy w dziedzinach: malarstwo, rysunek, fotografia. Studia i dyplom na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W dorobku artystycznym liczne wystawy indywidualne i zbiorowe a także nagrody i wyróżnienia w konkursach plastycznych i fotograficznych w Polsce i w Belgii. Wydała książkę „Warszawa z głową do góry” – autorski przewodnik fotograficzny po Warszawie.
 
"Po 40 latach malowania i rysowania za każdym razem czysty papier czy płótno wywołuje we mnie mocne uczucie. To nieśmiałość wobec płaszczyzny, ekscytacja, pokora i śmiałość. W głowie kłębią się kolory, ręka szuka swojej drogi niezależnie od myśli. Rozdwojenie na ciało i umysł jest wyraźne. Ja poddaję się obu i po prostu maluję. Patrzę. Z bliska potem z daleka. Reguły są jasne: kompozycja+ kolor = równowaga. Zbyt literackie czy zbyt mechaniczne? Próba za próbą. Jedyna droga to równowaga i szczerość. W malarstwie widać i czuć każdy fałsz. W kolorze, kresce, plamie. Każdy dysonans widać/słychać jak w muzyce. Od razu włącza się alarm kiedy coś jest nie tak. Czasem szybko, czasem mozolnie - trzeba dojść do harmonii, wtedy obraz jest skończony. Wtedy można go pokazać innym mając nadzieję że też zobaczą tę równowagę." MH

https://www.magdalena-hajnosz.art.pl/

 

 
Powrót do Lema. Wszystko zaczęło się w czasie pandemii. Nagle zatrzymana w domu zaczęłam mieć trochę więcej czasu dla siebie. Tak więc w czasie odosobnienia, jak w podróży kosmicznej wpadła mi w ręce książka Stanisława Lema i przypomniała czasy kiedy byłam lemo-fanką. Sięgnęłam wtedy po książki Stanisława Lema, moje młodzieńcze fascynacje. Potrafił on przetworzyć swoją ówczesną rzeczywistość na opowieści o kosmosie innych galaktyk. Okazało się że takie widzenie świata jest bliskie wielu osobom. Jego twórczość jest szalenie rozbudowana, od opowieści fabularnych do skomplikowane rozprawy filozoficzne a większość ubrana w kosmiczne szaty science-fiction. Kosmos to tylko scenografia w której żyjemy. Te "kosmiczne" obrazy to moje komentarze. Świat fantastyki przypomniał mi nieograniczone możliwości Kosmosu. Cały kosmos jest w nas i w naszej głowie. Kosmos jest w nas, my jesteśmy kosmosem innych. Człowiek jest częścią świata nie jego środkiem. Antropocentryzm odchodzi do przeszłości Roboty Stanisława Lema są bardzo ludzkie. Ich przygody to być może twoja i moja historia. Albo nie... Podróże Początkowo powstały prace na papierze, kilka małych prób utwierdziło mnie w przekonaniu że temat jest fajny i rozwojowy. Potem były rysunki na papierze na większych formatach które konsekwentnie rozwijały się i seria rozbudowała się a podróże były coraz ciekawsze. Potem powstawały płótna – głównie portrety które nazwałam - Księgi Robotów. Jako scena wydarzeń powstało też wielkie kosmiczne płótno. Właściwie abstrakcja. Dla mnie abstrakcja ściśle łączy się z rzeczywistością, to tylko inny punkt widzenia. (Kiedy oglądamy fotografie robione z samolotów czy zbliżenia na bakterie czy inne mikroświaty widzimy abstrakcyjne obrazy które przedstawiają konkretne istniejące rzeczywiście światy.) Postacie z opowiadań Stanisława Lema nigdy nie są abstrakcyjne. Nawet jeśli akcja dzieje się w odległej galaktyce a postacie dziwaczne to ich uczucia a bardziej wady są bardzo ludzkie. Zarysowane często z dużym potencjałem ironii i humoru. Postacie Lema są przetworzeniem rzeczywistości często z przymrużeniem oka, nie bardzo serio chociaż mówią o rzeczach prawdziwych i poważnych. Mam nadzieję że udało mi się choć trochę wejść w ten fantastyczny świat...
 
Znany amerykański pisarz science-fiction lat 60-70, Philip K. Dick Dick zarzucił wykreowanie postaci pisarza Stanisława Lema komunistycznej propagandzie, która swoją tajną misją miała uderzyć w kontrolę opinii publicznej. Corpus delicti stanowił w tej sprawie przede wszystkim dorobek pisarski Lema: zbyt szeroka tematyka jego dzieł i niezliczona ilość pisarskich stylów i konwencji, którymi się posługiwał. Zbyt liczna, jak dowodził Dick, by mógł kryć się za nią jeden człowiek, na dodatek Polak z Krakowa.


magdalena hajnosz plakat maly